Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jaszek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 11351.14 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jaszek.bikestats.pl
Widget Pogodowy
ScreenSaver Forecast by yr.no

Pętla Angermündzka i zwiedzanie podnośni w Niederfinow

Sobota, 14 kwietnia 2012 | Komentarze 7

Przebyte 121.36 km, w czasie 07:03 h, średnio 17.21 km/h, maksymalnie 41.60 km/h, przy temp. 12.0 ºC

Szczecin - DB - Angermünde [pol. Węgryujście] - Wolletz - Glambeck - Joachimsthal [pol. Grzyminica] - Wildau - Eichhorst - Rosenbeck - Marienwerder - Finowfurt - Finow - Eberswalde - Niederfinow [pol. Winawa Dolna] - Liepe - Vorwerk - Parstein - Bölkendorf - Herzsprung - Angermünde [pol. Węgryujście] - DB - Szczecin

DB - Deutsche Bahn - taki niemiecki odpowiednik PKP

Pod koniec marca pojawił się wpis na forum RS o planowanej wycieczce w okolice Angermünde. Ponieważ najpierw przeszkodziła pogoda, później były święta, to wycieczka doszła do skutku dopiero 14 kwietnia. Po zapoznaniu się z opisem, nawet do głowy mi nie przyszło, że podczas tej wycieczki odwiedzimy aż tyle ciekawych miejsc. Chociaż powinienem się domyślić, po opinii Montera, że na taką trasę należy zaplanować cały tydzień, a nie dzień.

Z związku z powyższym nie miałem żadnych wątpliwości co do sensowności wyjazdu o tak wczesnej porze, zresztą przekonałem się o tym podczas poprzedniej wycieczki Polsko-Niemiecka Dolina Odry

Największe wrażenie zrobiła na mnie podnośnia statków w Niederfinow, która była kluczowym punktem wycieczki, ale nie zabrakło innych ciekawych obiektów stworzonych siłami natury i rękoma człowieka.


Ślad dzięki Małgosi, bo mój telefon padł w Niederfinow.



Poniżej relacja fotograficzna:

Zbiórka o 5:45 w hali Dworca Głównego w Szczecinie, poniżej odprawa na peronie. Kierownik Yogi dzieli nas na grupy po pięć osób, w celu sprawnego zakupu biletów. Aktualnie bilet dla pięciu osób kosztuje 28 € a rower dodatkowo 5 € za każdy. Wychodzi więc 10,60 € za podróż w obie strony (bilet jest ważny do 03:00 dnia następnego). Bilety kupuje się w automacie w pociągu DB, można płacić monetami i banknotami, warto mieć przygotowaną kwotę, bo automat nie wydaje reszty. Bilet należy podpisać, ale nie ma się co stresować brakiem długopisu, można to zrobić podczas kontroli biletów.



Przybywamy do Angermünde zgodnie z rozkładem, i po krótkich przygotowaniach ruszamy w drogę. W pobliżu dworca jest bankomat. jeśli ktoś zapomniał wyposażyć się w Euro.







Po przejechaniu kilkuset metrów Monter łapie gumę i mamy przymusowy postój. Jako zawodnik zaprawiony w boju wymiana dętki zajmuje mu jakieś 3 minuty i 12 sekund.



Ruszamy na dobre i gubimy drogę, chwila spojrzenia na mapę, obrót o 180 stopni i wracamy na obrany szlak.









Kościółek rowerzystów przed Glambeck. Skorzystaliśmy tylko z parkingu i miejsca na popas, bez mszy.

















Glambeck



Baśka dostrzega pticu w lesie, stajemy na sesję foto, Yogi na dłużej, bo ma czym focić.



Czekamy na Yogiego, focącego pticu.



Niemcy opanowali sztukę wskazywania drogi do perfekcji. Dawne i nowe oznaczenia.



Krótki postój na uzupełnienie płynów i zmianę garderoby na lżejszą. Pewien problem sprawia znalezienie przebieralni, ale jakoś dajemy radę :)



Pompa w Joachimsthal





Ciekawy przykład malowania urządzeń teletechnicznych



Wieża ciśnień w Joachimsthal zbudowana w 1960 roku funkcjonowała do roku 1990. Obecnie zamieniona w punkt widokowy. Niestety pomimo negocjacji przez domofon nie udało nam się jej zwiedzić, bo otwarta jest od godziny 11:00 a byliśmy o 10:20. W końcu jesteśmy w Niemczech i Ordnung must sein.
Wstęp na wieżę 2 €, więcej informacji tutaj: Biorama - projekt







Przy wjeździe do wieży moją uwagę przykuł ciekawie wykonany płot



Po nie zwiedzeniu wieży udaliśmy się w dalszą drogę, i znowu udało nam się zgubić właściwy szlak. Stanęliśmy na skrzyżowaniu i zaczęliśmy szukać właściwej drogi.



Użyliśmy znaków na drodze,



map,



gps'ów,



rozglądaliśmy się we wszystkie strony i wreszcie Bingo, wypatrzyliśmy panią Listonosz, która pokazała nam drogę ;-)



Nad jeziorem Werbellinsee zrobiliśmy popas. Można tu spotkać płetwonurków, ze względu na dobre warunki do nurkowania, 51 metrów głębokości i zatopiony wrak barki.





W dalszej drodze podjazd pod górę zmuszał niektórych do stawania na pedałach



a niektórzy sprawiali wrażenie, jakby rower sam jechał ;-)



sesja fotograficzna nad zachodnim końcem jeziora Werbellinsee.









Co oni tam widzą ciekawego?



Hm, fajny mostek, to zrobię i ja zdjęcie...



I jeszcze jedno, może ktoś nie widział po drodze,



I na drugą nóżkę



Na całym szlaku minęliśmy niezliczoną ilość śluz, ponieważ wije się on malowniczo w okolicach szlaków wodnych.



Pływająca buda dla Azora,



i kolejna śluza,



Po przejechaniu nad A11 [Szczecin-Berlin] zobaczyliśmy potężna elektrownie słoneczną na terenie dawnego lotniska wojskowego w Finowfurt - Finow - Tower



Ogrom można dostrzec z nieba, foto by SolarHybrid AG



Wjazd do Finowfurt,



Część grupy pojechała zgodnie ze znakami szlaku, a ja załapałem się na szybkie zwiedzanie (kolejnej) wieży ciśnień w Finow. Opis [niem.] Finow Wasserturm. Tak naprawdę dowiedziałem się, że to jest wieża ciśnień dopiero szukając informacji w internecie, jej wygląd na to nie wskazuje. Co ciekawe, została ona usytuowana tak, żeby uzyskać imponujący efekt jej odbicia w basenie, w ogrodzie willi Hirsch (foto by www.wasserturm-finow.de/)











Po postoju w Eberswalde na łatanie dętki, wykorzystanym na fotografowanie mrówek mutantów i obiektów UFO, ruszyliśmy do Niedowfinow.







Po przybyciu do Winawy Dolnej przed zwiedzaniem podnośni statków udaliśmy się na popas do Imbissa. Rostbratwurst z bułką i musztardą 2,50 €, małe piwo 2,20, duże 3,50 €, fishbuła też występowała.



Po zakupieniu biletów w cenie 2 € od osoby udajemy się na zwiedzanie. Część grupy zwiedzała to miejsce wcześniej, zostają więc przy rowerach. W kasach dostępne informacje o podnośni w języku polskim.







W oddali trwa budowa nowej, jeszcze większej podnośni. Ale idzie im to wolniej niż pierwowzór zbudowany w latach 1927-1933.



Wokół budowli znajdują się zdjęcia obrazujące kolejne etapy budowy. Bardzo mnie zafascynowało to miejsce, nigdy wcześniejszej o nim nie słyszałem. O szczegółach technicznych można poczytać w Wikipedii









Windowanie statku spotkało się ze sporym zainteresowanie przedstawicieli RS.







Po zwiedzaniu szybka zbiórka i wyjazd w stronę Węgryujścia. Niestety po drodze nie zastosowałem się do zasady, że nie wyprzedza się kierownika wycieczki, i nadrobiłem kilka kilometrów pod górkę. Na szczęście Basia dostała telefon przywołujący do porządku i zawróciliśmy. No i się zaczęła najgorsza część wycieczki, zamiast płaskich gładkich asfaltów, stroma droga po piachu i bruku, jakieś 5-6 km miedzy Liepe i Parstein. No ale w związku z tym, że to tylko 5% wycieczki, po prostu ją zaliczylismy.



Filmik z drogi miedzy Liepe a Parstein:



Ładujemy rowery do pociągu i ruszamy w drogę powrotna



To była niesamowita wycieczka. Mnóstwo 'pięknych okoliczności przyrody' i ogrom ciekawych obiektów do obejrzenia i zwiedzania. Dziękuje wszystkim za miłe towarzystwo i możliwość spędzenia całego dnia na fascynującym wypadzie.

Mam jeszcze materiał na film z podnośni, ale trochę mi zajmie montaż...


Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka



Komentarze
Misiacz
| 20:10 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj Hej! Trochę nie na temat, ale odbierz zaproszenie, które Ci wysłałem na wiadomościach BS ;))).
iskiereczka74
| 20:19 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj I my dziękujemy za wspólną podróż. Mamy nadzieję na więcej :-)) A dziewczyny mimo "stawów" uśmiechają się...

Pozdrower-y
edith&syl
siwobrody
| 20:49 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj No gdyby nie ta wielka luza i ta wieża ciśnień to bym pomyslał że byliście na innej wycieczce niż reszta.
Jak zwykle świetne zdjecia i opis.
Jaszek
| 20:39 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj @r21: OK. poprawiam
r21
| 20:31 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Nie PKP, tylko DB to było ;-)
srk23
| 20:22 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Muszę przyznać Jacku że zrobiłeś SUPER relację z SUPER wycieczki. Można tylko pozazdrościć takich widoków, ciekawych miejsc które odwiedziliście i takiego fajnego grona rowerowych zapaleńców.
rowerzystka
| 20:05 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Relacja fantastyczna, fotki również :)
Było mi miło poznać Beatkę, dziękuję za fajne towarzystwo :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rzepe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]