Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jaszek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 11351.14 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jaszek.bikestats.pl
Widget Pogodowy
ScreenSaver Forecast by yr.no
Wpisy archiwalne w kategorii

Przechadzka

Dystans całkowity:14.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:39
Średnia prędkość:3.84 km/h
Suma kalorii:846 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:7.00 km i 1h 49m
Więcej statystyk

Mosty rzeki Severn

Czwartek, 6 czerwca 2013 | Komentarze 8

Przebyte 10.00 km, w czasie 02:45 h, średnio 16:30 km/h, maksymalnie km/h, przy temp. 19.0 ºC

Wycieczka Piesza    Caldicot - Second Severn Crossing - Severn Bridge - Caldicot

         Całe szczęście, że mój pobyt w Walii dobiega końca, bo z braku roweru opanowałbym piesze wycieczki na trzydzieści kilometrów. Dzisiaj postanowiłem zaliczyć mosty na rzece Severn. Jak się okazuje, jest to najdłuższa rzeka w Wielkiej Brytanii - 354 km, może się komuś przyda do krzyżówki, ja nie wiedziałem. Z mapy to nie wynikało, ale jest fajny szlak pieszy rozpinający się pomiędzy mostami. Wychodząc z hotelu zaczepił mnie jakiś brodaty człowiek pytając o drogę, ale po odpowiedzi, że jestem gościem hotelowym dał mi spokój. Po przebyciu kilometra udało się dotrzeć do drugiego mostu, znanego jako Second Severn Crossing, zbudowanego w roku 1996 w celu podniesienia przepustowości przez Severn. Pierwszy most Severn Bridge zbudowany w roku 1966 przestał już wystarczać. Więcej o historii mostu można poczytać na stronie www.severnbridge.co.uk. Podczas wycieczki zrobiłem około 150 zdjęć, postaram się wszystkich nie zamieścić w relacji.
 
 

Na początek Second Severn Crossing w pełnej krasie.



Ale zwiedzanie zacząłem od drugiej strony.







W pewnym momencie zobaczyłem jakiegoś osobnika zmierzającego po rozlewisku w moim kierunku. Trochę mnie to zaniepokoiło, bo nie byłem przekonany, czy mogę tu przebywać. Okazało się, że to brodacz spod hotelu. Z aparatem w ręku przyszedł tu w tym samym celu co ja, i właśnie o drogę do tego miejsca chciał się dowiedzieć. No ale wtedy to ja jeszcze tej drogi nie znałem ;-)



Nawet na zarośniętej ścieżce można spotkać dwujęzyczne znaki.











W końcu udało mi się dotrzeć do miejsca z którego widać drugi, czyli pierwszy most.





Niestety w mojej Nokii brakuje zoomu, odległość była jeszcze znaczna.



Żeby obejść stacje pomp musiałem lekko zawrócić.



Typowa zabudowa w tej okolicy.



Z tego miejsca doskonale widać oba mosty.







Tylko trzeba uważać na dziury w podłożu.





Wracając trafiłem jeszcze na kościołek z cmentarzem, tak jak poprzedni pełen starych grobów.





Gdyby ktoś miał niedosyt fotek mostów, to zapraszam do obejrzenia galerii na plus.google.com. Uprzedzam, ze może to być przyczyną wielu groźnych chorób, w tym mosto-wstrętu ;-)


Udział wzięli:

Kategoria Przechadzka


Caldicot - Cil-y-Coed

Wtorek, 4 czerwca 2013 | Komentarze 9

Przebyte 4.00 km, w czasie 00:54 h, średnio 13:30 km/h, maksymalnie km/h, przy temp. 18.0 ºC

Wycieczka Piesza    Caldicot - Caldicot Castle - The Church of St. Mary The Virgin - Caldicot

         Sprawy zawodowe sprawiły, ze znalazłem się na szkoleniu w Caldicot w Walii, niedaleko Bristolu. Niestety nie udało mi się zorganizować roweru na miejscu, pozostało więc zwiedzanie spacerkiem. Ciężko jest się przystosować do ruchu lewostronnego. Na prawdę nie wiadomo, skąd nadjedzie samochód przy przechodzeniu przez jezdnie ;-) Zwiedziłem Zamek i Kościół, ale najbardziej urzekł mnie cmentarz przy kościele. Niesamowity. Jeszcze nigdy nie zwiedzałem takiego miejsca. Wiele grobów z pierwszej połowy XIX wieku.

Caldicot Castle









Krótki przerywnik ;-)



Kościół Św. Marii Dziewicy







I niesamowity cmentarz











Caldicot leży w Południowej części Walii, niedaleko granic Anglii. Język walijski jest obecny w pisowni, natomiast nie koniecznie da się go usłyszeć. Posługuje się nim zaledwie 19 % mieszkańców, ale większość napisów jest dwujęzyczna.



Czy jest on podobny do angielskiego? Nie, kompletnie nie jest.



Na koniec dwie ciekawostki:

Każda lampa i każdy świecący znak jest oznaczony w ten sposób, a napis mówi, pod jaki numer zadzwonić, gdy lampa nie świeci. Genialne.



A druga nowość, to znaki drogowe, każdy w własną lampką



Wycieczka skończona. Może jednak spróbuję poszukać jakiś rower, bo przez kolejne dni nie będzie już co robić :-)



Więcej zdjęć


Udział wzięli:

Kategoria Przechadzka