Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jaszek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 11351.14 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jaszek.bikestats.pl
Widget Pogodowy
ScreenSaver Forecast by yr.no
Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:9646.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:550:38
Średnia prędkość:17.52 km/h
Maksymalna prędkość:66.30 km/h
Suma podjazdów:7103 m
Suma kalorii:324711 kcal
Liczba aktywności:156
Średnio na aktywność:61.83 km i 3h 31m
Więcej statystyk

Klif w Trzebieży

Niedziela, 23 czerwca 2013 | Komentarze 10

Przebyte 87.60 km, w czasie 04:19 h, średnio 20.29 km/h, maksymalnie 33.80 km/h, przy temp. 22.0 ºC

Szczecin - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Podbrzezie - Trzebież - Jezioro Piaski - Podbrzezie - Tanowo - Pilchowo - Głębokie - Szczecin

         Po wczorajszym Maratonie dzisiaj wycieczka w normalnym tempie. Postanowiłem zażyć kąpieli, zabrałem więc ręcznik i kąpielówki. W pewnym momencie pogoda postanowiła splatać figla i zanosiło się nawet na niezłą kąpiel, ale w padającym deszczu. Na szczęście ciemne chmury tak jak szybko się pojawiły, tak szybko zniknęły.
    
    


Odrestaurowana zabytkowa poczekalnia na pętli tramwajowej na ul. Arkońskiej



Aura po przyjeździe do Trzebieży nie była sprzyjająca, wyglądało, że będzie wielka pompa



Takie cudo w Marinie w Trzebieży





Na wyspie prowadzone są prace przy nabrzeżu



A w Trzebieży w miejscu dawnej plaży wykluwa się powoli promenada





Godzinę później pogoda całkowicie się odmieniła





Klif na zachód od Trzebieży. Myślałem, że będzie to oaza pieszych i rowerzystów. Niestety pomimo zakazów wjazdu do lasu i tylko kilometrowej odległości od drogi dzisiaj zastałem w tym miejscu kilka samochodów. Strasznie mnie to irytuje. Do tego stopnia, że skontaktowałem się ze Strażą Leśną Nadleśnictwa w Trzebieży. Obiecano mi, że pojawi się tam więcej patroli. A w razie spotkania intruzów w lesie Pan zaproponował wysłanie zdjęcia na adres trzebiez@szczecin.lasy.gov.pl, a oni zajmą się resztą.
Art. 161. Kto, nie będąc do tego uprawniony albo bez zgody właściciela lub posiadacza lasu, wjeżdża pojazdem silnikowym, zaprzęgowym lub motorowerem do nienależącego do niego lasu w miejscu, w którym jest to niedozwolone, albo pozostawia taki pojazd w lesie w miejscu do tego nieprzeznaczonym,podlega karze grzywny.















Powrót przez Jezioro Piaski





Dobra wiadomość dla fanów jagód. Pojawiły się w lasach Puszczy Wkrzańskiej.



Zła wiadomość dla fanów jagód. Wycieczka była 5 dni temu.


Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka


Węgryujście wkoło

Niedziela, 16 czerwca 2013 | Komentarze 8

Przebyte 117.70 km, w czasie 06:45 h, średnio 17.44 km/h, maksymalnie 43.60 km/h, przy temp. 22.0 ºC

Szczecin - DB - Angermünde [pol. Węgryujście] - Altkünkendorf - Grumsin - J. Großer Schwarzsee - Groß Ziethen - Senftenhütte - Chorin - Niederfinow - Struwenberg - Amalienhof - Broichsdorf - Falkenberg - Schloßberg (76.6 m n.p.m.) - Bad Freinwalde - Gabow - Altglietzen - Hohenwutzen - Hohensaaten - Lunow - Lüdersdorf - Parstein - Neukünkendorf - Angermünde - DB - Szczecin

         Już miałem planować jakiś wypad rowerowy na niedzielę, ale na szczęście zajrzałem na forum RS i zamiast organizować mogłem po prostu uczestniczyć. Tomek wrzucił propozycję pętelki z Angermünde, z dojazdem kolejowym. Ponieważ rok temu byłem na podobnej wycieczce, to przystałem z ochotą, bo bardzo mi przypadły do gustu okolice Węgryujścia. Podczas wycieczki okazało się, że oprócz miejsca startu i mety oraz zwiedzania podnośni w Niederfinow, była to całkiem inna trasa. Tomek wyznaczył trasę z uwzględnieniem szlaków gruntowych, co ja akurat bardzo lubię, a Wanda prowadziła nas po trasie jak po sznureczku.
     


Tomek szukał maków na sesję fotograficzną. Za Altkünkendorf trafiliśmy na duzy wysyp.





No to nie mogła się nie wydarzyć sesja ;-)







Kolejne ciekawe miejsce gdzieś w środku lasu. Zegar słoneczny idealnie pokazuje godzinę.



I kilka osobliwych kamieni.







No to czas na fotkę zbiorową



Dobiegające nas odgłosy mogły świadczyć o pobliskim torze motokrosowym, okazało się jednak, ze to żwirownia.







W Senftenhütte trafiliśmy na dużą wagę, i postanowiliśmy zważyć całą naszą ekipę. Wyszło dokładnie 1200 kilogramów.





Kolejna atrakcja to Chorin. Najpierw dworzec z wypożyczalnią rowerów i pojazdów rowerowopodobnych.







Było gorąco...



Chorin znane jest z klasztoru. Dzisiaj tylko rzuciliśmy okiem z zewnątrz.



Mama zawsze mówiła mi: "Kto sobie drogę skraca, ten do domu nie wraca". Dzisiaj skończyło się tylko na wtarganiu rowerka pod górę.



Za to niektórzy mieli wsparcie własnego Szerpy ;-)



Na górnym końcu rzeki jest podnośnia w Niederfinow.



Ponieważ podnośnię zwiedziłem dokładnie rok temu, dzisiaj tylko popasik, fiszbuła i piwko (jedno z droższych w NDR, 3,50 €)



Armia wschodnioniemiecka zawsze gotowa





Aż Jacek spadł z roweru z wrażenia ;-)



Po drodze do Bad cośtam cośtam zaliczamy wzgórze Schloßberg z wieża widokową. Wejście 2 €.





Widok na Bad Freinwalde



No to dojechaliśmy do "wód"



Zwiedzamy ogrody pałacowe







Wspólna fotka. Making-of.



Stałem przez chwilę i zastanawiałem się, co ma symbolizować ten pomnik. Zagadka rozwiązała się chwilę później, gdy wracaliśmy już wiedziałem.









Powrót szlakiem Odra-Nysa. Stan wody bardzo wysoki. Jeszcze nigdy nie widziałem takich rozlewisk.



Drogi techniczne pod wodą.





W tym momencie postanowiliśmy zdążyć na wcześniejszy pociąg, żeby nie czekać na dworcu przez dwie godziny. Tempo zrobiło się fotograficzne ++.



Udało się. Byliśmy na dworcu 6 minut przed odjazdem pociągu. Podziękowania za miło spędzoną niedzielę. Wszystkie fotki TUTAJ.


Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka


Rowerowo Europa Zachodnia zaczyna się w Neu Rosow

Środa, 12 czerwca 2013 | Komentarze 7

Przebyte 52.40 km, w czasie 02:44 h, średnio 19.17 km/h, maksymalnie 44.60 km/h, przy temp. 24.0 ºC

Szczecin - Ustowo - Kurów - Siadło Górne - Smętowice - Smolęcin - Kołbaskowo - Nowe Broniszewo - Rosówek - Neu Rosow - Rosow - Nadrensee - Ladenthin - Warnik - Będargowo - Warzymice - Gumieńce - Szczecin

         W środowe popołudnie po pracy wybrałem się z Krzyśkiem w poszukiwaniu miejsc, którymi mogłaby prowadzić droga rowerowa przez granicę do Niemiec w okolicach Neu Grambow.
    
    


Przejście przez tory kolejowe z Smętowic do Smolęcina. Jeszcze niedawno na mapie googla była tutaj droga. Teraz jest poprawnie. Znam kogoś, kto zna kogoś, kto słyszał, że ma tutaj być zbudowany wiadukt nad torami. Przyczółki są.













Wiadukt nad autostradą A6. Chwila zadumy.





Tuniowa droga wzdłuż torów z Kołbaskowa w stronę granicy. Chodza słuchy, że ma tutaj być drugi tor i na DDR zabraknie miejsca.



Dalej krzaczorami



Rowem



I jesteśmy w Europie ;-)



A na koniec filmik


Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka


Święto Cykliczne Szczecin 2013

Niedziela, 9 czerwca 2013 | Komentarze 6

Przebyte 25.10 km, w czasie 01:50 h, średnio 13.69 km/h, maksymalnie 35.40 km/h, przy temp. 22.0 ºC

Jasne Błonia - Piotra Skargi - Staszica - Emilii Plater - Gontyny - Emilii Szczanieckiej - Wilcza - Przyjaciół Żołnierza - Wszystkich Świętych - Arkońska - Pawła VI - Zalewskiego - Wojska Polskiego - Plac Szarych Szeregów - Plac Zwycięstwa - Plac Szarych Szeregów - Piłsudskiego - Plac Grunwaldzki - Papieża Jana Pawła II - Plac Lotników - Plac Grunwaldzki - Plac Rodła - Plac Grunwaldzki - Papieża Jana Pawła II - Jasne Błonia

         Święto Cykliczne zostało już dokładnie opisane przez wielu cyklistów, więc króciutko: pogoda dopisała, cykliści dopisali w liczbie 4000, organizacja dopięta na ostatni guzik, Policja i Żandarmeria zabezpieczały trasę perfekcyjnie. Poniżej kilka zdjęć.
    
     




























































Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka


Rugia - Nationalpark Jasmund

Piątek, 31 maja 2013 | Komentarze 13

Przebyte 58.50 km, w czasie 03:25 h, średnio 17.12 km/h, maksymalnie 50.00 km/h, przy temp. 13.0 ºC

Drewoldke - Juliusruh - Glowe - Spyker - Bobbin - Polkvitz - Neddesitz - Promoisel - Rusewase - Stubbenkammer (Nationalpark Jasmund) - Hagen - Nipmerow - Blandow - Nardevitz - Bisdamitz - Kampe - Baldereck - Glowe - Juliusruh - Drewoldke

         Jasmund jest jednym z ponad 2200 parków narodowych rozsianych na świecie. Należy do rodziny tak znanych parków jak Yellowstone, Serengeti czy Wyspy Galapagos. Najbardziej znanym miejscem parku narodowego są słynne na świecie skały kredowe wokół Königsstuhl, uwiecznione na obrazach sławnego malarza Caspara Davida Friedricha. No to czy mając taki opis można nie odwiedzić tego miejsca na Rugii? Nie, nie można...


Biwak biwakiem, ale bez zrobienia oka w trasę się nie jedzie ;-)



Dziewczyny gotowe



Cel wyznaczony



Można ruszać



Humory dopisują, pomimo 13 stopni i dość mocnego wiatru



Widoki piękne



Przesmyk pomiędzy Spyckerscher See a Mittelsee



Ponieważ Państwo Foxikowie nie łapali gum nigdy, podczas tej wyprawy oboje nadrabiają zaległości



Dziewczyny naśladują



A chłopaki, no jak to chłopaki :-)



Zamek Spyker z przodu...



(temu wiatr w twarz nie straszny)



...i z tyłu, przy okazji widać jak wieje





Znany asfaltoholik Misiacz postanowił pokazac nam, że jest twardzielem, i poprowadził trasę wycieczki po bruku i pod górkę. Było fajnie.



Miały być Megality



Ale pojawiła się kopalnia z fajnym Rolercasterem ;-)



Ale dziewczyny chyba zadowolone...



A Piotrek, jak to Bronik, przygotowuje kolejna relację



No to jesteśmy u celu









Dziewczyny zachwycone, no może oprócz Basi Misiaczowej, bo została przy rowerach.



Powrót z wiatrem w plecy, często trzeba było hamować, żeby za bardzo się nie rozpedzic z górki ;-). Kolejny udany dzień na Rugii, i kolejny bez deszczu. Niestety musimy wieczorem wracać do Szczecina i nie zaliczymy kolejnych dwóch dni. Ale co się odwlecze...


Udział wzięli:

Kategoria Rugia, Wycieczka


Rugia - Kap Arkona

Czwartek, 30 maja 2013 | Komentarze 9

Przebyte 45.90 km, w czasie 02:58 h, średnio 15.47 km/h, maksymalnie 43.00 km/h, przy temp. 14.0 ºC

Drewoldke - Goor - Vitt - Kap Arkona - Vankewitz - Schwarbe - Gramtitz - Lancken - Dranske Hof - Rehbergort - Dranske - Starrvitz - Wiek - Breege - Juliusruh - Drewoldke

         Swego czasu Misiacz rzucił propozycje odwiedzenia największej niemieckiej wyspy położonej na południowo-zachodnim Bałtyku - Rugii. Ponieważ na jej temat słyszałem zawsze same słowa zachwytu, to długo się nie musiałem zastanawiać nad przyjęciem propozycji. Termin został wyznaczony na majowy długi weekend z Bożym Ciałem w czwartek. Niestety w miarę zbliżania się terminu wyjazdu okazało się, że obowiązki służbowe nie pozwolą mi wziąć udział w całej wycieczce, ale i tak postanowiłem pojechać chociaż na dwa pierwsze dni. I była to słuszna decyzja. Pogoda w Szczecinie była w tych dniach deszczowo-burzowa, a te 200 km z kawałkiem dalej mieliśmy piękne, słoneczne dni. Sporo przez wyjazdem zamówiłem nowe opony do rowerów, ale przesyłka przyszła w przeddzień wyjazdu, i mogłem dokonać wymiany dopiero na miejscu. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...



Co jest najlepsze do kawki po śniadaniu? Tiramisu by Foxik



Niestety Foxik zdaje się nie słyszeć peanów na cześć jego Tiramisu, zajęty wymianą opony. Dzięki temu, że wymieniałem ogumienie dopiero na Kempingu, było z czego wybierać, żeby zastąpić pęknięta nagle oponę Roberta.



No to wspólna fotka i jazda.



Kierunek - Kap Arkona











Przepiękna wioska rybacka Vitt





W oddali rysuje się już wyraźnie Kap Arkona
















W końcu docieramy na Kap Arkona i po kolei ładujemy akumulatory.



Na efekty nie trzeba długo czekać



Ale na wszelki wypadek Foxik doładowuje Misiacza wahadełkiem



Dwie latarnie



Zabawy w piasku



I ciekawostka...





A później już tylko przepiękne widoki









Misiacz ogarnia plan wycieczki,



To jest czas na sesję zdjęciową Szczecina na Rowerach



Żółtego koloru było dzisiaj co niemiara







Kolejny postój w Dranske





Raj dla Kiteserferów



Docieramy do Wiek, na pyszną i tanią 1,50 € fiszbułę



Kolejna sesja fotograficzne w Breege







To był fantastyczny dzionek spędzony w miłym towarzystwie, obfitujący w przepiękne, zapierające dech widoki. Niniejszym zapisuje się do fanów Rugii. I'll be back ;-)

Jeżeli ktoś ma przez przypadek niedosyt zdjęć :-), to całość znajdzie TUTAJ


Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka, Rugia


19 Tour de Natur 2013

Niedziela, 26 maja 2013 | Komentarze 6

Przebyte 128.50 km, w czasie 06:42 h, średnio 19.18 km/h, maksymalnie 37.80 km/h, przy temp. 12.0 ºC

Szczecin - Przecław - Smętowice - Kołbaskowo - Rosówek - Neurochlitz - Gartz - Friedrichsthal - Schwedt - Criewen - Schwedt - Friedrichsthal - Gartz - Mescherin - Staffelde - Pargowo - Kamieniec - Moczyły - Kołbaskowo - Smętowice - Przecław - Szczecin

         „Tour de Natur“ to rajd rowerowy ze Schwedt do Criewen, organizowany przez Park Narodowy Doliny Dolnej Odry, gazetę „Märkische Oderzeitung“ oraz Centrum Handlowe Oder-Center. W tegorocznej, dziewiętnastej edycji organizatorzy przygotowali pięć tras o długości od 9 do 36 kilometrów. Ponieważ samo dotarcie do Schwedt ze Szczecina to dystans około 55 km w jedną stronę, to tradycyjnie wybraliśmy trasę najprostszą, zresztą trasy dłuższe przebiegały do naszej trasie dojazdowej do Schwedt.

         Podczas dojazdu do granicy w Rosówku mieliśmy eskortę naszej Policji, dzięki czemu mogliśmy przemknąć w dużej grupie nie stosując się do przepisów o poruszaniu się w kolumnie 15 osobowej, natomiast trochę utrudniliśmy ruch na drodze do Kołbaskowa i co niektórzy kierowcy nie wytrzymali poruszania się w tempie 20 km/h i wyprzedzali kolumnę. Z kolei w Schwedt czekała na nas Niemiecka Polizai, która sprawnie doprowadziła nas na miejsce zbiórki. W tym roku ilość uczestników została zredukowana przez bardzo mocno podwyższoną wilgotność powietrza. Sama grupa szczecińska pomimo zapisanych 150 osób liczyła mniej niż połowę tego stanu. Organizatorzy podali, że było ok 500 uczestników. Najważniejsze, że humory dopisywały.



Czekając na zmianę ekipy Policji w Warzymicach



Gartz, formujemy szyk. Flagowy gotowy.



Na szlaku Odra-Nysa



W Friedrichsthal przywdziewamy koszulki i szykujemy flagi





Co prawda prognozy mówiły, ze po porannym deszczu będzie tylko lepiej, ale widoki na niebie na to nie wskazują





Docieramy na miejsce zbiórki w CH Oder-Center w Schwedt



Czekanie na start trochę się przedłuża ;-)





Co niektórzy zawodnicy przygotowali się na upał:



W końcu jedziemy, w tempie emeryckim minus (poniżej 10 km/h) więc robi się chłodno, na dodatek zaczyna się dość intensywny opad. Wyciągam kurtkę.



Tuni jednak deszcz nie straszny. Jest przygotowana na każda ewentualność.



Po skonsumowaniu makaronu lub grochówy ruszyliśmy na podbój muzeum. I zrobiliśmy oblężenie ptaka :-)







Aż się ptak zdenerwował i zaczął zrzucać ;-)





Na to żaden facet by się nie odważył ;-)



Za Tunią dosyć długo chodziły lody i w końcu mimo zimna zdecydowała się na zakup. Ale chyba nie dawała rady, bo próbowała wszystkich częstować, czasami skutecznie ;-)



Potem już tylko losowanie nagród, i główna wygrana przypada młodemu człowiekowi z naszej szczecińskiej ekipy. Tłumy paparazzi rzucają się, żeby uchwycić moment wręczania nagrody.



Nagroda w pełnej krasie



Moja uwagę przykuł specyficznie przypięty rower, no cóż...



Powrót szlakiem O-N



A na wale pracują naturalne kosiareczki do trawy



CDN...


Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka


Jezioro Morzyckie (niem. Müritz) i coming out Misiacza...

Niedziela, 19 maja 2013 | Komentarze 7

Przebyte 87.70 km, w czasie 05:10 h, średnio 16.97 km/h, maksymalnie 36.70 km/h, przy temp. 15.0 ºC

Waren - Schwarzenhof - Specker Horst - Boek - Boeker Mühle - Rechlin - Vietzen - Vipperow - Zielow - Ludorf - Röbel - Sietow - Klink - Waren

         Skorzystałem z zaproszenia Misiacza do wspólnego objechania Jeziora Müritz na Pojezierzu Meklemburskim. Jest to największe wewnętrzne jezioro Niemiec, większe minimalnie od naszego największego Jeziora Śniardwy i ponad trzykrotnie od najbardziej znanego szczecińskim rowerzystom Jeziora Miedwie. Co ciekawe, w odróżnieniu od większości niemieckich jezior nazywa się ono po prostu Müritz a nie Müritzsee. Przy okazji tego wyjazdu okazało się, że Paweł [Misiacz] nie był w stanie dalej ukrywać swoich preferencji błotno/asfaltowych i ujawnił swoje zafascynowanie utaplaniem rowerka w błocie, wyznaczając trasę przez tereny mocno podmokłe. Ponieważ nie jechał tędy pierwszy raz, więc mniemam, że zrobił to świadomie i z premedytacją ;-))) BRAWO Paweł!



Na początku wydawało mi się, że zbiórka w Szczecinie o godzinie 8:00 to przesada. Teraz wiem, że można było wyruszyć nawet wcześniej. Atrakcji na trasie jest bardzo dużo. Udało się nam wystartować z Waren o 10:50



Z uwagi na brak słońca zwiedzanie Waren zostawiamy na później. Teraz tylko rzut oka na miasteczko...



Marinę...



I w drogę oczekując poprawy pogody.



Myślałem, że będziemy poruszać się po twardym gruncie, ale jak wspominałem Misiacz ujawnił swoje prawdziwe fascynacje ;-)))





Pierwszy popas w rdzawym lesie/





Błotko było, to teraz trzeba obmyć rowerki...









I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o zetkniecie z terenem i skrótami, dalej piękne szutry i asfalty.



W sposób nie do końca zamierzony dotarliśmy nad Jezioro Warnker See. Jest to lepsze miejsce na popas niż nasze poprzednie, bo nie dają się we znaki komary.



Trasa jest bardzo dobrze oznakowana. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.



Ponieważ jesteśmy w Parku Narodowym, to obowiązuje zasada: Przewróciło się, niech leży.







Na krótkim postoju zaintrygował mnie nietypowy kształt siodełka.



W Boeker Mühle na naszej drodze staje piękne czarne Audi,





które, jak wspominał Misiacz, brało udział w rajdzie Paryż-Pekin





Było stare auto, jest i stara łódka, bardzo stara,



Widok na garaże



Kolejny popas w Imbisie, dziewczyny mówiły, że lody - rewelacja





Państwo Marzena i Robert Foxikowie



W Ludorf Paweł zaprowadził nas do ciekawego kościółka. Próbowałem zrobić fotkę także w środku, ale jakaś Pani powiedziała do mnie "Junger Mann fotografieren nicht" kiwając palcem. Podobno to był komplement ;-)



Marzenka zajadała się ryżem z jabłkami. Przepis został pobrany.



Kamieniczki w Röbel



oraz przepiękna Marina



Wyszło słoneczko, pojawił się kwitnący rzepak, czas więc na kilka zdjęć





Kolejny przystanek na zwiedzanie: Klink



Woda w jeziorze jest niesamowicie czysta



Sesja z Paniami



Kółko się zamyka. Wracamy do Waren.



Ponieważ Misiacz przetestował to miejsce podczas wcześniejszego wyjazdu, udajemy się na popas do polecanej Döner-Stube i wszyscy zamawiamy Turecką Pizze w cenie 4 €. REWELACJA!!!



Po zaspokojeniu głodu ruszamy do samochodów, po drodze zaliczając urocze miasteczko Waren

















Na parkingu Żywa reklama Muzeum



To była dla mnie niezwykła wycieczka. Miałem wrażenie, że znalazłem się w jakimś odległym świecie. To niesamowite, co wydarzyło się w ciągu ostatnich lat w dawnym NRD. A taki widok, to jak u nas zobaczyć Syrenkę.



Dzięki Pawle za zaproszenie do wspólnego kręcenie. Myślę, że jeszcze w to miejsce wrócimy. Jest tu co zwiedzać, a to tylko dwie godziny dojazdu samochodem.


Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka


Klif na zachód od Trzebieży

Sobota, 18 maja 2013 | Komentarze 6

Przebyte 84.00 km, w czasie 04:00 h, średnio 21.00 km/h, maksymalnie 42.20 km/h, przy temp. 27.0 ºC

Szczecin - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Podbrzezie - Trzebież - Brzózki - Mszczuje - Dobieszczyn - Podbrzezie - Tanowo - Pilchowo - Głębokie - Szczecin

         Ponieważ prognozy synoptyków na nadchodzącą sobotę nie były najlepsze postanowiłem wybrać się na szybką niedaleką wycieczkę w piątek po pracy. Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł dotarcia do klifu nieopodal Trzebieży. Ponieważ nie lubię jeździć samotnie, wrzuciłem pomysł wycieczki na forum RS i FB, zebrałem dane jak dotrzeć do klifu, (głównie z wpisu Odysseus'a) i stawiłem się na miejscu zbiórki nad Jeziorem Głębokim. We wpisie uprzedzałem o konieczności posiadania pełnego oświetlenia roweru, do czego wszyscy się dostosowali. Przydało się, wróciłem do domu przez 23 godziną. Jakimś dziwnym trafem prognozy meteorologów sprawdziły się, jest sobotnie popołudnie, właśnie siedzę nad relacją, a za oknem leje deszcz.



Początek wycieczki w dość żwawym tempie z wiatrem w plecy







Tomek wszystko dokładnie obfotografował, mi jakoś nie wyszły zdjęcia samego klifu.



Ania z Krzyśkiem grali w jakąś grę, której reguł nie znałem...





... postanowiłem więc popstrykać kilka fotek na plaży.









Załapała się i Ania



Trochę się pokręciliśmy w kółko po klifie,





Zgodnie z planem mieliśmy ruszyć z powrotem do domu, ale Krzysiek znalazł mapnik z tajemniczymi mapami...



I ruszyliśmy dalej na zachód odkrywać nieznane szlaki ;-)



Z uwagi jednak na późną porę i brak wody w bidonach skierowaliśmy się przez Mszczuje do budowanej drogi Dobieszczyn - Nowe Warpno. Okazało się, że od ostatniej wizyty postęp w robotach mocno się poprawił.





Po minięciu Dobieszczyna mocno zaczął nam dokuczać brak wody. Dopiero jednak w Pilchowie pewien miły Siwobrody Pan przerwał pisanie swojej relacji na BS i uraczył nas wodą z węża ogrodowego, a płeć piękna załapała się nawet na Colę. Woda smakowała wyśmienicie. Jej źródła znajdują się całkiem niedaleko. Kiedyś nawet zwiedzaliśmy to miejsce: Ujęcie wody w Pilchowie.



I tak jakoś dotarliśmy do miejsca startu. Spróbowałem zrobić wspólna fotkę, ale nie wszyscy się załapali. Niektórzy nie mieli siły...



a niektórzy mieli jej w nadmiarze i namawiali na jeszcze jedno dodatkowe kółeczko :-)



Podczas drogi rodził się plan wypadu całkowicie nocnego. Pewnikiem przy najbliższej pełni księżyca.


Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka


Przez Police Po Południu

Czwartek, 16 maja 2013 | Komentarze 13

Przebyte 69.00 km, w czasie 03:15 h, średnio 21.23 km/h, maksymalnie 48.30 km/h, przy temp. 26.0 ºC

Szczecin - Golęcino - Gocław - Stołczyn - Skolwin - Mścięcino - Police - Jasienica - Wieńkowo - Turznica - Nowa Jasienica - Drogoradz - Droga pożarowa 14 - Podbrzezie - Tanowo - Pilchowo - Głębokie - Szczecin

         W czwartki grywam ze znajomymi w Ping-Ponga. Niestety dzisiaj wystąpił jakiś problem z salką i żeby nie marnować dnia wykonałem kilka telefonów, wrzuciłem wpis na FB i o 17:30 spotkaliśmy się w trzyosobowym gronie na Placu Lotników. Z uwagi na porywisty południowo-wschodni wiatr jedyny słuszny kierunek to północ, czyli Police i powrót pod wiatr lasami. Korzystając z okazji chciałem objechać asfaltowe dróżki w Puszczy Wkrzańskiej, w celu naniesienia brakujących fragmentów na mapie OSM (openstreetmap.org)



Na Placu Lotników trwa renowacja Pomnika Bartolomeo Colleoniego





Kiedyś była tu tętniąca życiem Aleja Kwiatowa z kwiaciarkami, dziś jest aleja skrzynkowa z dziwnym akwarium na które nikt nie ma pomysłu.



Zegar słoneczny działa prawie poprawnie, bo nie uwzględnia czasu letniego i wskazuje czas zimowy ;-), a w tle...



...Brama Królewska, znana z filmu Młode Wilki



Cerkiew św. Mikołaja w Szczecinie



Kiedyś to miejsce tętniło życiem zatrudniając tysiące szczecinian



Jedziemy przez Stołczyn, dawniej zwany robotniczą dzielnicą Szczecina, studzienki kanalizacyjne pozbierał chyba jakiś kolekcjoner, bo większość w tej okolicy wygląda tak, jak na zdjęciu.



Przymusowy postój na naprawę dętki, chyba czas zainwestować w nową oponkę



Myślałem, że taki zawód to przeżytek, a jednak...



W Policach robimy mały skrócik i wyjeżdżamy na miejsce akcji strażaków, podczas prac budowlanych Łarpia została zanieczyszczona produktami ropopochodnymi.





Czekając na Bronika focę Kościół w Jasienicy



Kiedyś zastanawialiśmy się do czego służy tajemnicza skrzynka zamykana na klucz w Turznicy. Dzisiaj wszystko się wyjaśniło. Myśliwi wpisują do księgi gdzie będą polować, żeby nie zrobić sobie na wzajem krzywdy. Przy okazji dowiaduję się, że myśliwym życzy się częstego łamania strzelb.



Leśnymi asfaltami, które chciałem zarejestrować na śladzie (głównie drogą pożarowa nr 14) docieramy do Zalesia



I dalej drogą 115 do Głębokiego, gdzie w końcu oddano do użytku Infomat. Pobieżne zapoznanie sprawia bardzo dobre wrażenie, trzeba się będzie kiedyś przyjrzeć za jasnego.







Udział wzięli:

Kategoria Wycieczka